Starych diabłów diabli nie wzięli. Między odwykiem a chemioterapią dziadkowie heavy metalu z Black Sabbath urządzili sobie zmartwychwstanie. Woleli nie czekać na Halloween...
Powinien się teraz śmiać czy porządnie wkurzyć? Geezer Butler przyleciał specjalnie z Los Angeles. No dobra, poprzedniego wieczoru wypił chyba o jedną butelkę wina za dużo i teraz jest odrobinę zmęczony, ale przecież jest w tym cholernym londyńskim apartamencie hotelowym, jak się umówili. Kto jednak u licha się nie stawił? Ozzy. – Oczywiście. Pieprzony Ozzy Osbourne. Ponad 30 lat temu z hukiem wyrzucili go z zespołu, bo nigdy nie było go wtedy, kiedy trzeba – albo był pijany, albo pod wpływem kokainy.
21.06.2013
Numer 20/ 2013