Artykuły

Chore potwory

Black Sabath znowu straszy

Numer 20/ 2013
Black Sabath: Od lewej: JOHN „OZZY” OSBOURNE (wokal, teksty), ANTHONY „TONY” IOMMI (gitara prowadząca), TERENCE „GEEZER” BUTLER (gitara basowa, teksty). Black Sabath: Od lewej: JOHN „OZZY” OSBOURNE (wokal, teksty), ANTHONY „TONY” IOMMI (gitara prowadząca), TERENCE „GEEZER” BUTLER (gitara basowa, teksty). Corbis
Starych diabłów diabli nie wzięli. Między odwykiem a chemioterapią dziadkowie heavy metalu z Black Sabbath urządzili sobie zmartwychwstanie. Woleli nie czekać na Halloween...
Rick Rubin: „Praca producenta to przede wszystkim praca psychoterapeuty”.Reporter Rick Rubin: „Praca producenta to przede wszystkim praca psychoterapeuty”.

Powinien się teraz śmiać czy porządnie wkurzyć? Geezer Butler przyleciał specjalnie z Los Angeles. No dobra, poprzedniego wieczoru wypił chyba o jedną butelkę wina za dużo i teraz jest odrobinę zmęczony, ale przecież jest w tym cholernym londyńskim apartamencie hotelowym, jak się umówili. Kto jednak u licha się nie stawił? Ozzy. – Oczywiście. Pieprzony Ozzy Osbourne. Ponad 30 lat temu z hukiem wyrzucili go z zespołu, bo nigdy nie było go wtedy, kiedy trzeba – albo był pijany, albo pod wpływem kokainy.

21.06.2013 Numer 20/ 2013
Reklama