Europa

Jestem berlińczykiem

Prezydent pod murem

Numer 20/ 2013
John Fitzgerald Kennedy 26 czerwca 1963 r.: „Dwa tysiące lat temu największą dumą było powiedzieć: jestem obywatelem rzymskim. Dzisiaj, w świecie wolności, największą dumą jest powiedzieć: jestem berlińczykiem”. John Fitzgerald Kennedy 26 czerwca 1963 r.: „Dwa tysiące lat temu największą dumą było powiedzieć: jestem obywatelem rzymskim. Dzisiaj, w świecie wolności, największą dumą jest powiedzieć: jestem berlińczykiem”. DPA / PAP
Dla kolejnych prezydentów USA Berlin był miejscem, w którym przechodzili do historii. Barack Obama też sobie nie odmówił wizyty, choć raczej nie zostawi po sobie mitu takiego jak Kennedy.
Barack Obama i Joachim Gauck podczas wizyty amerykańskiego prezydenta w Berlinie, 19 czerwca 2013 r.Reuters/Forum Barack Obama i Joachim Gauck podczas wizyty amerykańskiego prezydenta w Berlinie, 19 czerwca 2013 r.

Adolf Hitler darzył Amerykę głęboką nienawiścią, uznając ją za centrum „światowej żydowskiej finansjery”. Jednak berlińczycy po upadku Trzeciej Rzeszy przyjęli amerykańskich żołnierzy przeważnie z ulgą – mając nadzieję, że ochronią Berlin przed radziecką okupacją. To zaufanie wzrosło jeszcze w 1948 r., gdy radzieckie władze okupacyjne wprowadziły blokadę Berlina Zachodniego (blokada połączeń drogowych i kolejowych prowadzących z Niemiec Zachodnich do Berlina Zachodniego trwała od 24 czerwca 1948 r.

21.06.2013 Numer 20/ 2013
Reklama