Po raz pierwszy FBI wściubiło nos w sprawy amiszów, amerykańskiej wspólnoty religijnej żyjącej w oderwaniu od świata. Kilkunastu fanatyków, którzy przymusowo golili brody odstępcom, trafiło za kratki.
Biskup Myron Miller leżał spokojnie w łóżku ze swoją żoną Arlene, kiedy ze snu wyrwało go walenie do drzwi. Kto może zakłócać w środku nocy spokój przywódcy wspólnoty amiszów z Mechanicstown w stanie Ohio? Gdy Miller otworzył drzwi, stanął oko w oko z grupą kilkunastu brodatych mężczyzn w spodniach na szelkach i okrągłych kapeluszach. Kobiety w czepcach na głowie i długich sukniach przepasanych białymi fartuszkami trzymały się nieco z tyłu. Byli to amisze, tak samo jak on.
26.09.2013
Numer 27/ 2013