Artykuły

Beppe Grillo, kopia Marine Le Pen

Antyimigrancka retoryka włoskich populistów z Ruchu Pięciu Gwiazdek jest jak powiew świeżego powietrza. Nareszcie wiemy, kim naprawdę są.

Założyciele Ruchu Pięciu Gwiazdek, Beppe Grillo i Gianroberto Casaleggio, potępili senatorów ze swojej partii, którzy opowiedzieli się za wykreśleniem z rejestru przestępstw nielegalnego pobytu we Włoszech. To nic dziwnego – pisze socjolog Alessandro Dal Lago w lewicowym włoskim dzienniku „Il Manifesto”. Dziwić się raczej można tym, którzy w swej naiwności wyobrażali sobie Grilla jako obrońcę najsłabszych.

Już w 2007 r. ten komik i populista mówił o „świętych granicach ojczyzny”, pogwałconych przez Romów. Później sprzeciwiał się pomysłowi automatycznego przyznawania obywatelstwa włoskiego urodzonym we Włoszech dzieciom imigrantów. A niedawno stwierdził: Prawdziwi imigranci to my. Ten „skręt w prawo”, ostre sformułowania pod adresem nielegalnych uchodźców, to nic innego jak kopiowanie linii politycznej Marine Le Pen, liderki francuskiego Frontu Narodowego.

Oboje walczą z przyklejaną im etykietką ekstremistów. Beppe Grillo nie życzy sobie być kojarzony ze skrajną lewicą, a Marine Le Pen – ze skrajną prawicą. Sprzeciw wobec „inwazji obcych” stwarza im świetlane wyborcze perspektywy, gdyż ksenofobię „kupuje” spora część obywateli, którzy dotychczas w ogóle nie brali udziału w głosowaniach. Kwestia imigracji stała się wyznacznikiem tożsamości politycznej Pięciu Gwiazdek. Aktywiści tego ruchu przyciągają do siebie ludzi pod hasłem „wszyscy jesteśmy równi”. Owszem, równi, ale pod warunkiem że wszyscy jesteśmy biali i mamy włoskie obywatelstwo. Reszta dla Grilla i spółki się nie liczy.

Reklama