Władisław Surkow ma 50 lat i pucułowatą, sympatyczną twarz dziecka. Większość ludzi jednak boi się go jak ognia. Na Kremlu nazywany jest szarą eminencją, jego nazwisko znalazło się na pierwszym miejscu listy osób objętych amerykańskimi sankcjami personalnymi (obejmują zakaz wjazdu i zamrożenie kont bankowych), które Waszyngton wprowadził, gdy Rosja anektowała Krym. Wśród amerykańskich dyplomatów panuje przekonanie, że to właśnie Surkow stał za wojną propagandową z nowymi ukraińskimi władzami i kampanią mającą na celu oderwanie półwyspu od Ukrainy.
28.03.2014
Numer 07/ 2014