Gruzja to wino, szaszłyki, wspaniałe toasty i nadzwyczajna gościnność. Jeśli usiądziesz do biesiady razem z Gruzinami, przekonasz się, że znają nie tylko sposób, jak zatrzymać czas, ale i jak wydłużyć życie.
Gruzińska biesiada to mistyczny rytuał, zrodzony z miłości. Słowo klucz to właśnie miłość. Jest w powietrzu i w ludziach, w każdym wygłoszonym toaście, w spojrzeniach. Przy stole najważniejszym człowiekiem jest tamada – nadaje rytm uroczystości, wznosi toasty, pilnuje, by wina w kielichach było w sam raz.
Tamada Luarsab Togonidze przygląda się winu w pucharze, przechyla naczynie, dopiero później podnosi do ust. Luarsab ma ponad dwa metry wzrostu, brodę, pochodzi z gór.
25.04.2014
Numer 09/ 2014