Bliski Wschód

Anioły odprowadzić!

Grabarz marines

Numer 15/ 2014
Obcując ze śmiercią oswoił się z życiem. Trwało to dziesięć lat. Obcując ze śmiercią oswoił się z życiem. Trwało to dziesięć lat. Jim Lommasson / AN
„Wszyscy wracają” – brzmi hasło marines. Ale ktoś musi zbierać zabitych, zwanych tu „aniołami”. Christiana Slatera ta praca doprowadziła na skraj szaleństwa.
Wszystkie szczątki muszą zostać starannie zebrane i zapakowane.U.S. Marine Corps/AN Wszystkie szczątki muszą zostać starannie zebrane i zapakowane.

Spośród wszystkich „aniołów” Chriastian Slater najlepiej zapamiętał swojego pierwszego. To był 19-latek trafiony odłamkiem pocisku w irackim trójkącie sunnickim. Dowódca zebrał ich w bunkrze. Koniec szkolenia. To się dzieje naprawdę. Marine zabity w akcji. Do pracy. Oficer starał się, by jego głos zabrzmiał prawie po ojcowsku. – Przylecą po niego. Macie ze cztery godziny. Zróbcie to powoli, bez pośpiechu. Zróbcie to jak trzeba.

18.07.2014 Numer 15/ 2014
Reklama