Artykuły

Samotna rewolucja parasolek

Bunt w Hongkongu

Numer 21/ 2014
Chcą demokracji. Kariery odkładają na później. Chcą demokracji. Kariery odkładają na później. AFP / EAST NEWS
Studenci wyszli na ulice Hongkongu, by się domagać demokracji. Podpadli rządowi w Pekinie, a jeszcze bardziej – miejscowym władzom, gangom i… swoim rodzicom.
Konflikt pokoleń: młode „oszołomy” rzucają wyzwanie starym „konformistom”.AFP/EAST NEWS Konflikt pokoleń: młode „oszołomy” rzucają wyzwanie starym „konformistom”.

Dziesiątki tysięcy młodych ludzi opanowało ulice byłej brytyjskiej kolonii pod koniec września. Demonstranci domagali się od chińskich władz dotrzymania warunków, na jakich Brytyjczycy przekazali Hongkong w 1997 r. komunistycznym Chinom. Czyli m.in. utrzymania odrębności miasta, demokratycznych swobód i kapitalistycznej gospodarki. Jedną z tych gwarantowanych swobód miały być powszechne, wolne wybory szefa lokalnej administracji. Jednak ostatnio Pekin ogłosił, że wybory, owszem, będą – ale jedynie spośród kandydatów zatwierdzonych wcześniej przez Chiny.

10.10.2014 Numer 21/ 2014
Reklama