Oto pisarz, który zwrócił honor horrorowi. Stephen King opowiada, jakim thrillerem było jego własne życie.
Większość pańskich książek to horrory i opowieści o zjawiskach nadprzyrodzonych. Kiedy się pan zainteresował tą tematyką?
Stephen King: Mam ją we krwi. Pierwszy film, jaki zobaczyłem, był horrorem. To „Bambi” Walta Disneya. Byłem przerażony, kiedy jelonek znalazł się w płonącym lesie, ale także bardzo podekscytowany. Trudno mi to wytłumaczyć. Wydaje mi się, że groza pociągała mnie od zawsze, ona po prostu leży w mojej naturze.
19.12.2014
Numer 26.2014