Zła wiadomość dla piłkarskiej Argentyny: Messi zamieszany w gruby przekręt. Dobra wiadomość dla Polski: Lewandowski poza podejrzeniem.
Kto 6 lipca 2013 r. chciał zobaczyć Lionela „Leo” Messiego na żywo na stadionie Soldier Field w Chicago, musiał sięgnąć głęboko do kieszeni. Najtańszy bilet na mecz kosztował w przedsprzedaży 55 dolarów, najdroższy 2,5 tysiąca. Bądź co bądź, cena dla VIP-ów obejmowała spotkanie z argentyńską gwiazdą piłki nożnej, zdobywcą trzech Złotych Piłek FIFA, który po końcowym gwizdku miał podpisywać koszulki i rozdawać skórzane piłki.
17.04.2015
Numer 08.2015