Coś drgnęło na rynku nieruchomości po wznowieniu wzajemnych stosunków między Stanami Zjednoczonymi a Kubą. Pewna internetowa agencja nieruchomości oferuje już ponad tysiąc mieszkań do wynajęcia na wyspie jak wulkan gorącej – dla Amerykanów, którzy zapragnęliby tu przybyć z dłuższą wizytą. Ponoć prezydent USA też by się dał skusić na małą kubańską chatkę, ale nie chce, żeby ktoś ją nazwał Barakiem Obamy.
Le Canard Enchaîné
17.04.2015
Numer 08.2015