Kiedyś nawiązywali do romantycznego wizerunku banity z Dzikiego Zachodu. Strzelanina w Teksasie pokazała, że członkowie motogangów to zwykli bandyci.
Pracuję w policji od 34 lat i czegoś takiego jeszcze nie widziałem – mówi sierżant Patrick Swanton, przyjechawszy na miejsce strzelaniny i bitwy dwóch gangów motocyklowych w mieście Waco w Teksasie. Zaczęło się od bójki w barze, która szybko się przeniosła na parking. Najpierw w ruch poszły łańcuchy, później noże, a w końcu pistolety. Zginęło dziewięć osób, kilkanaście zostało rannych, a policja aresztowała około 170 motocyklistów.
29.05.2015
Numer 11.2015