Rosja

Skóra, którą mówię

Język tatuaży radzieckich kryminalistów

Numer 15.2015
Na skórze więźniowie tatuowali całe księgi znaków rozpoznawczych. Na skórze więźniowie tatuowali całe księgi znaków rozpoznawczych. Fuel/Arkady Bronnikov
Bandycka subkultura w Rosji od zawsze była symbolem sprzeciwu wobec systemu stworzonego przez państwo. A miejsce w przestępczej hierarchii od zawsze określały tatuaże.
W latach 60. za antyradzieckie tatuaże można było dostać wysoki wyrok, kodeks karny przewidywał dla recydywistów nawet karę śmierci.Fuel/Sergei Vasiliev W latach 60. za antyradzieckie tatuaże można było dostać wysoki wyrok, kodeks karny przewidywał dla recydywistów nawet karę śmierci.

Poza Rosją podobnie rozbudowane wspólnoty powstały jedynie w dwóch krajach na świecie: w Republice Południowej Afryki i Papui-Nowej Gwinei. Kryminalna hierarchia była tam odpowiedzią na kolonialne „przykręcanie śruby”, w przypadku Rosji – na biurokratyczny reżim zapożyczony z Prus jeszcze w XVIII w. Tajny język, zwany fienią, świat przestępczy przejął od wędrownych handlarzy – w połowie komiwojażerów, w połowie zawodowych oszustów.

23.07.2015 Numer 15.2015
Reklama