Artykuły

Giń, bluźnierco, w imię Boga!

Śmierć za sieć

Numer 17.2015
Niloy Neel to już czwarty bloger, który padł ofiarą islamskich fanatyków w Bangladeszu od lutego br. Niloy Neel to już czwarty bloger, który padł ofiarą islamskich fanatyków w Bangladeszu od lutego br. EPA / PAP
W Bangladeszu trwa polowanie na blogerów broniących świeckiego państwa. Islamiści właśnie zarąbali maczetami czwartego z nich.
MCT
Niloy Neel wiele razy informował policję o groźbach pod swoim adresem. Bez skutku.AN Niloy Neel wiele razy informował policję o groźbach pod swoim adresem. Bez skutku.

Sześciu uzbrojonych w maczety mężczyzn weszło na piąte piętro bloku mieszkalnego w stolicy Bangladeszu, Dhace. Zapukali do drzwi Niloja Ćakrabartiego, mówiąc, że poszukują mieszkania na wynajem. Gdy otworzył, wdarli się do środka i wyjęli maczety. Nie miał szans. Kilka minut później napastnicy spokojnie opuścili mieszkanie, pozostawiając zmasakrowane zwłoki. Ćakrabarti, piszący pod pseudonimem Niloy Neel, był znanym blogerem broniącym świeckiego państwa oraz praw obywatelskich – w tym praw kobiet. Był znienawidzony przez radykalnych islamistów, którzy wielokrotnie grozili mu śmiercią. Choć alarmował policję, że jest na celowniku terrorystów, ta nie reagowała.

To już czwarty bloger, który padł ofiarą islamskich fanatyków w Bangladeszu od lutego br. Fala przemocy wobec internautów broniących świeckiego państwa zaczęła się od zabójstwa Avijita Roya, Banglijczyka z amerykańskim paszportem, aktywnego uczestnika świeckich forów internetowych. Grupa fanatyków zasiekła go maczetami, ciężko raniąc jego żonę. Potem przyszedł czas na 27-letniego Waśikura Rahmana, zabitego w Dhace w marcu, oraz Ananta Bidźoja Dasa, zamordowanego w drodze do pracy.

Bangladesz jest formalnie świecką republiką, ale ponad 90 procent spośród 160 mln mieszkańców to muzułmanie, a radykalne ideologie w tym jednym z najbiedniejszych państw świata wciąż zyskują zwolenników. Po kolejnym okrutnym mordzie ponad 150 znanych pisarzy – m.in. Margaret Atwood i Salman Rushdie – podpisało list do władz Bangladeszu, żądając zahamowania fali przemocy.

Do zbrodni na Niloyu Neelu – podobnie jak do trzech poprzednich – przyznało się mało znane ugrupowanie Ansar ul-Islam, określające się jako banglijskie ramię Al-Kaidy Subkontynentu Indyjskiego, powołanej przez Ajmana az-Zawahiriego jesienią zeszłego roku. Wypierana przez Państwo Islamskie Al-Kaida postanowiła wzmóc swoje operacje w Azji Południowej, by pokazać, że wciąż żyje i potrafi kąsać.

W e-mailu przysłanym do redakcji dziennika „Dhaka Tribune” islamiści napisali: „My, Al-Kaida Subkontynentu Indyjskiego, przyjmujemy odpowiedzialność za tą operację jako akt zemsty za ataki na naukę Proroka. Deklarujemy świętą wojnę przeciwko wrogom Allaha i Jego Proroka. Wrogowie Boga i Proroka, idziemy po was. Jeśli chcecie bronić swej wolności słowa, przygotujcie swoje piersi na wolność naszych maczet”.

The Guardian, Dhaka Tribune

***

Rzeź ateistów

W 2013 r. w Bangladeszu członkowie radykalnej organizacji islamskiej Ansarullah Bangla Team (ABT) dokonali mordu na świeckim blogerze Ahmedzie Radźibie Hajderze. Inna radykalna grupa, Hefazat-e-Islam, wezwała do publicznych egzekucji ateistów protestujących przeciw islamizacji Bangladeszu. Kierowana przez nauczycieli z islamistycznych uczelni wyprowadziła na ulice tysiące ludzi, a w zamieszkach zginęło co najmniej 50 osób. Władze Bangladeszu są stale krytykowane przez organizacje międzynarodowe za to, że nie umieją okiełznać fali przemocy sterowanej przez islamistów, a policja nie angażuje się w ochronę świeckich działaczy. Przeciwnie, sądy bardzo chętnie skazują ich na grzywny i więzienie, gdy tylko uda im się udowodnić obrazę uczuć religijnych.

21.08.2015 Numer 17.2015
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną