Jon Stewart jest komikiem, który udaje dziennikarza, ale Amerykanie biorą go na poważnie. Gdy jednak powiedział, że odchodzi ze swojego programu, wszyscy uznali, iż żartuje.
„Żegnaj, dupku”. „Miłego karmienia królików”. „No nareszcie, cwaniaczku”. „Będzie cię brakowało. Komuś”. Tymi obelgami największe tuzy amerykańskich mediów i polityki pożegnały Jona Stewarta. Człowieka, który wielokrotnie bezlitośnie punktował ich w swoich programach. Ale życzenia były wypowiadane z przekąsem. Wynikały raczej z szacunku niż z nienawiści.
Po 16 latach prowadzenia „The Daily Show”, kultowego programu kanału Comedy Central, enfant terrible amerykańskiej telewizji kablowej zrezygnował.
21.08.2015
Numer 17.2015