Brutalny atak na hotel w Bamako to sygnał, że Al-Kaida żyje i nie zamierza oddawać sztandaru dżihadu w ręce Państwa Islamskiego. W potwornej licytacji wygra ten, kto będzie bardziej okrutny.
Radisson Blu to jeden z najbardziej luksusowych hoteli malijskiej stolicy Bamako. Zatrzymują się tu dyplomaci, artyści i zagraniczni biznesmeni. To także ulubione miejsce odpoczynku załóg lotniczych przed długim powrotem do Europy czy Azji. Tamtego spokojnego poranka nic nie zwiastowało tragedii. Do czasu, gdy niezatrzymywana przez nikogo grupa uzbrojonych mężczyzn wtargnęła na wewnętrzny dziedziniec hotelu.
Terroryści najpierw zabili ochroniarzy, potem krzycząc „Allah akbar!
27.11.2015
Numer 24.2015
