Przyjaźń nie zna granic. Nawet – granic smaku. Nie wiemy, czy Helena Stahl za życia Iffy Manta mówiła do niego: „Mogłabym cię schrupać”. Wiemy za to, że ta 24-letnia szwedzka mistrzyni zaprzęgu nazywała swojego konia „najlepszym przyjacielem”. A gdy nieuleczalnie ranne w wypadku zwierzę uśpiono, przyrządziła je i zaprosiła znajomych na pożegnalną ucztę. Niejedną, bo 154 kilo mięsa schodziło z lodówki przez pół roku.
05.02.2016
Numer 03.2016