Kandydat republikański pewnie wygrał w stanie Nowy Jork, zdobywając ponad 60 proc. głosów (89 delegatów), a w niektórych okręgach prawie 80 procent. Po przegranej w Wisconsin bardzo potrzebował zwycięstwa i zmienił nieco strategię. Nie podgrzewa już atmosfery bezczelnymi atakami na Twitterze pod adresem oponentów (i ich żon), tylko podkreśla swój program gospodarczy i prowadzenie w wyścigu prawyborczym. Na ostatnie tygodnie kampanii zatrudnił ponoć kilku doświadczonych doradców – jego przeciwnik Ted Cruz powinien się bardzo niepokoić.
27.04.2016
Numer 09.2016
