Transatlantycka umowa handlowa przyznaje ogromne przywileje wielkiemu biznesowi. Ale trzeba ją zawrzeć, bo inaczej pozamiatają po nas Rosjanie i Chińczycy.
Nie tak wielu już zostało zwolenników gotowych przyznać, że chcą podpisania umowy o wolnym handlu TTIP. Nawet kanclerz Angela Merkel i prezydent Stanów Zjednoczonych Barack Obama, nakłaniając ostatnio razem do Partnerstwa na targach w Hanowerze, sprawiali wrażenie ostatnich wiernych pozostałych na placu boju. Do tego trzymali się jeszcze za ręce, całkiem jak Jaś i Małgosia, wędrujący po ciemnym lesie.
Dzięki tajnym dokumentom z przebiegu negocjacji, które ujawniła niedawno organizacja Greenpeace, wiemy, jak ogromne są różnice stanowisk.
10.06.2016
Numer 12.2016