Zanim bukiet trafi do wazonu, musi odbyć długą podróż przez kilka kontynentów. Większość róż, które kupujemy w kwiaciarniach, wyrasta w Kenii nad brzegiem jeziora Naivasha.
W wielkiej amfiteatralnej sali rozbrzmiewa szmer męskich głosów. Wpatrując się w wielki ekran, na którym widać metalowe wózki wyładowane towarem, bywalcy giełdy kwiatowej w Rijnsburgu szacują jego wartość i składają zamówienia. To targowisko w niewielkim holenderskim miasteczku jest nazywane „kwiatowym Wall Street”. Ponad 4,5 tys. dostawców z całego świata oferuje tam każdego dnia 28 mln sztuk kwiatów ciętych. W Rijnsburgu można kupować tulipany, lilie, frezje i wiele innych pięknych roślin.
20.01.2017
Numer 02.2017