Artykuły

Rowerowy raj

Bornholm: wyspa trolli i cyklistów

Numer 06.2017
Rutsker, najwyżej położony kościół na wyspie (130 m n.p.m.). Rutsker, najwyżej położony kościół na wyspie (130 m n.p.m.). TravelPhoto / Forum
Wiosna to znakomity czas na odwiedzenie Bornholmu. Wyspa budzi się do życia, ale tłumy turystów przyjadą tu dopiero latem.
Studio Forum
Rønne, stolica Bornholmu. W środku - najmniejszy dom w mieście.TravelPhoto/Forum Rønne, stolica Bornholmu. W środku - najmniejszy dom w mieście.

Bornholm to miejsce kameralne. Przeciwległe brzegi dzieli nie więcej niż 30–40 km. To także mekka cyklistów; niewielką wyspę pokrywa sieć ponad 200 km ścieżek rowerowych. Oczywiście można przyjechać tu samochodem (choć nie bezpośrednio z Polski – patrz „Informacje praktyczne”), ale to opcja dla tych z naprawdę słabą kondycją lub chcących obejrzeć całą wyspę w jeden weekend. Trasy rowerowe docierają wszędzie i są naprawdę wygodne. Jeśli zaś nie przepadamy za pedałowaniem, prawie do każdego miejsca na wyspie można dojechać lokalną komunikacją autobusową.

Na Bornholmie brak spektakularnych pamiątek historycznych, takich jak imponujące pałace czy katedry. Jednak ta duńska wyspa na środku Bałtyku oferuje moc atrakcji: cudowną, spokojną atmosferę, fantastyczną przyrodę, a i miłośnicy zabytków znajdą tu coś dla siebie. A więc – ruszamy!

Zaczynamy od Nexø, bo to właśnie do tego portu wiedzie jedyne bezpośrednie połączenie z Polską. Od kwietnia do października na trasie Kołobrzeg–Nexø regularnie kursuje pasażerski prom Jantar. Podróż trwa kilkanaście godzin. To drugie co do liczby mieszkańców (około pięciu tysięcy) miasto wyspy może poszczycić się długą historią. Założono je w XIV wieku i praktycznie od razu prosperujący port w samym centrum Bałtyku stał się solą w oku Hanzy, handlowej organizacji skupiającej największe nadbałtyckie porty.

W końcu Hanza zniszczyła Nexø i przejęła całą wyspę, ale z czasów świetności zachowało się kilka godnych uwagi zabytków. Przede wszystkim kościół św. Mikołaja, wzniesiony w XV wieku. Od tamtej pory kilkakrotnie go przebudowywano, a ostateczny cios zadały świątyni radzieckie bomby podczas II wojny światowej. Kościół jednak odbudowano, zachowując zabytkowe elementy wyposażenia, m.in. chrzcielnicę z XVIII wieku. Warto zresztą zaznaczyć, że Armia Czerwona najpierw zbombardowała, a potem zajęła Bornholm, wyrzucając zeń hitlerowców. Nie spieszyła się jednak z powroterm do domu. Radzieccy żołnierze opuścili wyspę dopiero w 1946 roku, co upamiętnia na rynku fontanna z figurą Trytona, wykuta z miejscowego piaskowca, z którego wzniesiono też sąd i stojący w porcie stary ratusz (dziś mieści się tu muzeum poświęcone związkom miasta z morzem).

Na uwagę zasługuje też tzw. nowy ratusz z XIX wieku, oryginalna budowla z czterema kominami, obecnie siedziba komisariatu policji. Fascynaci historii nie powinni też odpuścić sobie wizyty w muzeum kolejnictwa, gdzie można podziwiać lokomotywy parowe, ciągnące składy wożące mieszkańców wyspy jeszcze w drugiej połowie XX wieku. Inne ciekawe muzea to Martin Andersen Nexø Mindestuer, czyli muzeum najsłynniejszego tworzącego na wyspie duńskiego pisarza, oraz Bornholms Sommerfuglepark, gdzie w oranżeriach można podziwiać kolorowe papugi i motyle. Należy się tu zatrzymać choćby po to, by obejrzeć proces produkcji jedwabiu.

Nieopodal Nexø warto zajrzeć do Balki, jednego z najładniejszych bornholmskich kurortów. Miasteczko słynie z uroczej plaży, uchodzi też za najlepsze na wyspie miejsce dla surferów. Jednak do absolutnie najcudowniejszych plaż Bornholmu, uznawanych zresztą za jedne z najatrakcyjniejszych w Europie, pojechać trzeba kawałek na południe, do Dueodde. To fantastyczne miejsce do plażowania i biernego wypoczynku, a gdy znudzi nam się lenistwo, można połazić po okolicy, odwiedzając Dueodde Fyr, najwyższą latarnię morską Skandynawii (47 m), albo zwiedzając ukryte w lesie stanowiska ogromnych dział z czasów II wojny światowej. Wart odwiedzin jest także kościół Świętego Pawła z połowy XIII wieku, jedna z najładniejszych świątyń na wyspie, która jako jedna z nielicznych uniknęła zasadniczej nowożytnej przebudowy. Należy przyjrzeć się naściennym freskom, które liczą sobie, bagatela, ponad 600 lat.

Penis praprzodka

Po tym plażowym wypadzie wracamy do Nexø, by wyruszyć w głąb wyspy, do położonej na zachodnim wybrzeżu stolicy, Rønne. Tuż za Nexø, w wiosce Bodilsker, natkniemy się na niezwykły kościół Bodilskirke. Ta średniowieczna świątynia (pod wezwaniem św. Bothulfa) zachowała wiele swych pierwotnych elementów. Warto zwrócić uwagę na renesansowe ambonę i chrzcielnicę oraz obraz „Jezus z uczniami w Emaus”, który był niegdyś częścią głównego ołtarza.

Jadąc dalej w kierunku Rønne, natrafiamy na miasteczko Åkirkeby. Założona w XII wieku miejscowość była w średniowieczu głównym ośrodkiem gospodarczym wyspy. Wart odwiedzin jest tutejszy XII-wieczny kościół św. Jana Chrzciciela. W kruchcie oglądać można kamienie runiczne, bezcennym zabytkiem jest też romańska chrzcielnica z 1170 roku. Ozdobiono ją kilkunastoma scenami z życia Chrystusa. Z kolei ołtarz i ambona z XVII wieku to dzieło mistrza Jacoba Kremberga. Ciekawostka: tutejszy wikary opisał w XVII wieku bornholmskie trolle i ich króla.

Tu warto się na chwilę zatrzymać, bo bornholmskie trolle, w odróżnieniu od norweskich czy islandzkich, mieszkają pod ziemią, czemu zawdzięczają na wyspie miano „podziemnego ludu”.

Ukrywają one swoje złoto w kurhanach, a raz na jakiś czas wybierają swojego króla. Generalnie, sprzyjają i pomagają ludziom, ale gdy je obrazić, potrafią zamienić życie w koszmar...

Po wyjściu z kościoła można pospacerować po uroczym rynku i wpaść na wypiekane od wielu pokoleń w piekarni Dam razowe krakersy. Kilkaset zaś metrów od rynku, przy głównej drodze, trafimy na prehistoryczne rysunki naskalne. Turyści chętnie robią zdjęcie zwłaszcza temu wyobrażającemu ogromnego penisa.

Obowiązkowy punkt programu to nowoczesne, interaktywne muzeum NaturBornholm, gdzie można prześledzić historię wyspy oraz zapoznać się z jej fauną i florą – tak obecną, jak i prehistoryczną.

Na północ od Åkirkeby rozciąga się las Almindingen, jeden z trzech największych w całej Danii. Co ciekawe, nie powstał w sposób naturalny, lecz został założony w XIX wieku przez leśnika Hansa Rømera, który ogrodził murem spory obszar i zasadził na nim drzewa. Potem jego następcy dobudowywali kolejne kilometry muru i też je obsadzali drzewami. Dziś Almindingen to niezwykle barwny, zróżnicowany las, pełen jeziorek i strumyków, w którym żyje wiele zwierząt. Turyści mogą poruszać się po kilku wyznaczonych dla nich szlakach. W lesie warto wspiąć się na zwieńczony kamienną wieżą najwyższy wierzchołek wyspy Rytterknaegten, skąd rozciąga się oszałamiający widok na większą część Bornholmu. Można też zajrzeć do Doliny Echa oraz dwóch prehistorycznych grodzisk. Obok jednego z nich, Lilleborgu, znajdziemy Rokkestenen, czyli ruchomy kamień. Olbrzymi głaz narzutowy można poruszyć jedną ręką.

Diabeł na dachu

Wreszcie docieramy na drugi brzeg wyspy, do jej stolicy Rønne. Miasto założono w XII wieku, sto lat później zyskało prawa miejskie. Zwiedzanie zaczynamy od portu, gdzie warto zwrócić uwagę na budynek kuźni portowej, wykonany z muru pruskiego. W głąb miasteczka wyruszamy ulicą Toldbodgade. Na samym początku, jeszcze w porcie, widać dawną komorę celną. Na jej dachu stoi mężczyzna we fraku z ujadającymi psami. To diabeł z książki najsłynniejszego mieszkającego niegdyś na Bornholmie pisarza, Martina Andersena Nexø.

Pospacerujmy po Grønnegade i Storegade, podziwiając stare domy zamożnych kupców. Na Laksegade możemy do takiego domu zajrzeć. Erichsens Gård to bowiem odrestaurowana siedziba mieszczańska, oddział Muzeum Bornholmskiego. Można tu nie tylko oglądać wnętrza i ich wyposażenie, lecz także uczestniczyć w pracach domowych, takich jak wypiek chleba czy ucieranie musztardy. Z kolei w Hjorst Stentøj na Krystalgade mieści się najstarsza na wyspie wytwórnia ceramiki, gdzie do dziś metodami z XIX wieku produkuje się szklane naczynia na oczach turystów.

W stolicy Bornholmu warto też przejść się po rynku z XIX-wiecznym ratuszem oraz zajrzeć na Bagergade, gdzie stoi najmniejszy dom w mieście. Tuż obok przebiega maleńka uliczka Vimmelskaftet, chyba najbardziej urokliwa w całym miasteczku.

W okolicach Rønne trzeba odwiedzić dwa romańskie kościoły – w Nyker oraz w Knudsker. Choć przebudowywane i odnawiane, wciąż są niezwykle ciekawymi przykładami romańskich świątyń rotundowych.

Trasa z Nexø do Rønne pozwala zobaczyć większość atrakcji Bornholmu, ale jeśli zostanie trochę czasu, warto zajrzeć do uroczego Gudhjem na północy wyspy, skąd odpływa stateczek na położony nieopodal archipelag Ertholmene z twierdzą Christiansø. Sporą atrakcją jest także leżące na północnym cyplu wyspy Hammeren, nieopodal którego można zobaczyć malownicze ruiny zamku Hammershus.

***

Informacje praktyczne

• Bezpośrednio z Polski na Bornholm można dostać się statkiem Kołobrzeskiej Żeglugi Pasażerskiej (www.kzp.kolobrzeg.pl). Rejsy organizowane są od kwietnia do października, w lecie codziennie. Bilet w jedną stronę kosztuje 140 zł, w obie – 190 zł. Statkiem można przewieźć rower lub motocykl, nie zabiera za to aut.

Zmotoryzowani mogą pojechać do niemieckiego Sassnitz, skąd duży prom pływa codziennie do Rønne. Innym wyjściem jest rejs do szwedzkiego Ystad lub Kopenhagi i stamtąd kolejnym promem na Bornholm.

Nocleg ze śniadaniem w niewielkim pensjonacie typu B&B dla dwóch osób koszujet około 80 euro.

17.03.2017 Numer 06.2017
Więcej na ten temat
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną