Region Laikipia w Kenii był rajem dla turystów i białych posiadaczy ziemskich. Dopóki na progu nie pojawili się biedni pasterze, których ziemie wyniszczyła susza.
Był wczesny poranek, kiedy Richard Constant pojechał zobaczyć, co zostało z jego domu i zajmującej 95 kmkw. posiadłości na płaskowyżu w hrabstwie Laikipia w środkowej Kenii. W marcu br. jego przyjaciel i wspólnik Tristan Voorspuy został zastrzelony, gdy wyruszył konno obejrzeć zniszczenia po tym, jak uzbrojeni pasterze przeprowadzili przez jego ranczo dziesiątki tysięcy sztuk bydła.
62-letni Constant przybył na miejsce wraz z pierwszymi promieniami słońca.
12.05.2017
Numer 10.2017