Żadne wesele na Kaukazie nie może się obejść bez wodzireja zwanego tamadą. Nieczęsto jednak jest on Murzynem prosto z Afryki.
Tamada zarządza biesiadą, rozkręca zabawę, bawi gości dowcipnymi opowiastkami, zaprasza weselników do udziału w konkursach, śpiewa, tańczy, recytuje oraz – co bardzo ważne – wygłasza tradycyjne długie toasty. Pierre-Gustave Ahidjo przyjechał do Rosji z Kamerunu na studia. Jako jeden z nielicznych czarnoskórych Afrykańczyków znalazł się w Dagestanie na Kaukazie Północnym. Zupełnie nieoczekiwanie odkrył w sobie nowe powołanie i zaczął występować jako piosenkarz.
21.07.2017
Numer 15.2017