W Bośni i Kosowie rosną w siłę radykalni islamiści finansowani przez arabskich szejków. Czy Bałkany znów staną się beczką prochu?
W Brezičani, małej górskiej wiosce w środkowej Bośni, nie ma większych atrakcji niż ten masywny budynek z pustaków i jasnego drewna. W tym niepozornym domu ze spiczastym dachem mieści się sekretny meczet. – Co piątek schodzą się tam brodacze. Niektórzy przyjeżdżają z pobliskiego miasta Donji Vakuf. Inni to mieszkańcy naszej wioski, ale niewiele o nich wiemy, bo trzymają się na uboczu – opowiada mieszkaniec sąsiedniego domu w rozmowie z dziennikarzem „L’Express”.
21.07.2017
Numer 15.2017