Regularni bywalcy najsłynniejszej brazylijskiej plaży w Rio de Janeiro przecierali oczy ze zdumienia, gdy rano 15 listopada pojawili się nad wodą. Na piasku leżał 13-metrowy martwy wieloryb. Miejscowy biolog Rafael Carvalho zapewniał światowe media, że największy morski ssak nie żył już od kilku dni, był w stanie zaawansowanego rozkładu, a odór czuć było z daleka. Nie przeszkodziło to jednak amatorom mocnych wrażeń zbliżać się do martwego walenia, by zrobić sobie pamiątkowe zdjęcia, a nawet kąpać się w jego pobliżu.
24.11.2017
Numer 24.2017