Pięćset lat temu w Strasburgu wybuchła osobliwa epidemia.
Rijksmuseum/materiały prasowe
„Taneczna mania” – miedzioryt Hendrika Hondiusa z 1642 roku według rysunku Pietera Bruegela starszego, podobno naocznego świadka.
Pewnego dnia w połowie lipca 1518 roku jakaś kobieta – według źródeł była to madame Troffea – nagle zaczęła tańczyć na ulicach Strasburga. Cóż, mały pląs jeszcze nikomu nie zaszkodził. Ona jednak zamiast w pewnym momencie zakończyć tany, nie przerywała. Tańczyła bez przerwy, do utraty tchu. Co jeszcze bardziej zaskakujące, z czasem zaczęli do niej dołączać inni ludzie. W pierwszym tygodniu pląsały ponoć 34 osoby. Pod koniec sierpnia – bo to dziwaczne zjawisko utrzymywało się aż tak długo – tańczyło już kilkaset osób, przede wszystkim kobiet.
16.03.2018
Numer 06.2018