Artykuły

Lumpenterroryści atakują

Na naszych oczach wyłania się zupełnie nowa kategoria terrorystów - ostrzega francuski kryminolog Alain Bauer.

Po kwietniowym zamachu podczas maratonu w Bostonie tym razem islamscy ekstremiści zaatakowali w Europie. 22 maja w Londynie dwaj islamiści nigeryjskiego pochodzenia brutalnie zamordowali brytyjskiego żołnierza Lee Rigby’ego. 25 maja brodaty mężczyzna, najprawdopodobniej pochodzenia północnoafrykańskiego, ugodził nożem w szyję żołnierza patrolującego ulice w Paryżu. Na szczęście 23-letni Cédric Cordiez odniósł tylko niegroźne obrażenia. Czy jednak ta seria ataków może być zapowiedzią nowego groźnego zjawiska?

Na to pytanie odpowiada na łamach „Le Journal du Dimanche” francuski kryminolog Alain Bauer. Jego zdaniem można już istotnie mówić o nowym zjawisku, które francuski specjalista określa jako „lumpenterroryzm” – w nawiązaniu do terminu lumpenploretariat wprowadzonego przez Karola Marksa. W ocenie Bauera najpierw mieliśmy do czynienia z „hiperterroryzmem”, czyli bardzo skrupulatnie zaplanowanymi i doskonale skoordynowanymi akcjami, takimi jak zamachy z 11 września. Potem w niektórych miejscach pojawił się „gangsterski terroryzm”, co polegało na tym, że dotychczasowi zwykli bandyci przemianowali się na dżihadystów, bo to lepiej wyglądało w oczach lokalnej społeczności. Obecnie na naszych oczach wyłania się „terroryzm trzeciej generacji”.

Zdaniem Bauera może się okazać, że za działalność terrorystyczną na drobną skalę wezmą się na pozór przypadkowe osoby, być może już znane policji, ale niekoniecznie sklasyfikowane jako niebezpieczne. „To może utrudnić pracę policji! Zwłaszcza że lumpenterrorystów są potencjalnie tysiące…” – przestrzega Bauer. Stróże prawa muszą zmienić swój sposób myślenia o źródłach zagrożeń. „Dla nich terrorystami wciąż mają być ludzie, którzy działają w imieniu Osamy ben Ladena albo jego następców. Policja będzie musiała dostosować się do tego nowego zagrożenia”.

Reklama