Artykuły

Kruchość zachodniego modelu

Między zamieszkami w Szwecji i w Turcji występuje pewne pouczające podobieństwo - uważa francuski ekonomista Jacques Attali

Jeśli istnieją jakieś kraje, które można by dziś z różnych względów stawiać za wzorzec, to są nimi Szwecja i Turcja – pisze na łamach tygodnika „L’Express” francuski ekonomista Jacques Attali. „Szwecja ze względu na to, że od ponad półwiecza ma najlepszy model socjalny na świecie i zdołała znakomicie zreformować administrację publiczną w 1993 roku. A Turcja dlatego, że udało jej się dokonać najbardziej niezwykłej modernizacji i osiągnąć największy wzrost w świecie muzułmańskim, w warunkach demokracji i bez zaciągania długu publicznego. Wreszcie oba te kraje razem z tego względu, że udało im się przezwyciężyć kryzys gospodarczy z 2008 roku”.

A jednak w obu tych krajach niemal w tym samym czasie wybuchły zamieszki na dużą skalę. Choć pobudki demonstrantów z placu Taksim i zadymiarzy z Husby są bardzo różne, to wydarzenia te pokazują kruchość zarówno „tureckiego cudu”, jak i szwedzkiego modelu. Wydaje się, że w obu tych krajach, z pozoru wzorcowych, ujawniają się specyficzne napięcia związane z modernizacją islamu.

Ale też „w obu przypadkach dwa zasadnicze problemy dotyczą urbanizacji i edukacji, które cechuje coraz większa nierówność. Całe miasta zmieniają się w slumsy i strefy bezprawia oraz bezrobocia. Całe klasy społeczne nie mają już dostępu do minimalnej oświaty”. Attali podkreśla, że te dwa problemy nie są specyficzne tylko dla Szwecji i Turcji, a zaobserwować je można także w innych krajach, m.in. takich jak Wielka Brytania, Stany Zjednoczone, Francja i Niemcy. Francuski ekonomista uczula, że także i tam dobrze byłoby zająć się tymi problemami, „zanim wydarzenia tego samego rodzaju o nich przypomną”.

Reklama