Europa

Aż przyszła wojna...

Co zostało z Doniecka

Numer 18/ 2014
Cywile w schronie pod ostrzałem. Zabić mogą zarówno „obcy”, jak i „swoi”, kimkolwiek są. Cywile w schronie pod ostrzałem. Zabić mogą zarówno „obcy”, jak i „swoi”, kimkolwiek są. Sergiei Ilnitsky/EPA / PAP
Najlepsi piłkarze i tłumy kibiców z całej Europy. To była rzeczywistość Doniecka niecałe dwa lata temu. Ale tamtego świata już nie ma. Zawalił się w gruzy, w których próbują przeżyć ludzie.
„Tu byliśmy, tu zostaniemy”. Pogrzeb separatystów poległych w boju.Polaris/EAST NEWS „Tu byliśmy, tu zostaniemy”. Pogrzeb separatystów poległych w boju.

Miasto okupują Kozacy i czeczeńscy najemnicy z Kaukazu. Władze pozwalają dzikim przybyszom na wszystko. Ja od kilku dni nie wychodzę z piwnicy”. To początek listu od przyjaciela z Doniecka, który dostał i opublikował w sieci rosyjski bloger Fiodor Kraszeninnikow. Oto relacja z oblężonego miasta.

„Od rana ostrzeliwują miasto, pociski z wyrzutni Grad rozrywają się w pobliżu, wciąż słychać serie z automatów. Nie wychylam się z piwnicy, bo w każdej chwili można dostać kulkę – i od separatystów, i od rządowych, obie strony strzelają do wszystkiego, co się rusza.

29.08.2014 Numer 18/ 2014
Reklama