Najlepsi piłkarze i tłumy kibiców z całej Europy. To była rzeczywistość Doniecka niecałe dwa lata temu. Ale tamtego świata już nie ma. Zawalił się w gruzy, w których próbują przeżyć ludzie.
Miasto okupują Kozacy i czeczeńscy najemnicy z Kaukazu. Władze pozwalają dzikim przybyszom na wszystko. Ja od kilku dni nie wychodzę z piwnicy”. To początek listu od przyjaciela z Doniecka, który dostał i opublikował w sieci rosyjski bloger Fiodor Kraszeninnikow. Oto relacja z oblężonego miasta.
„Od rana ostrzeliwują miasto, pociski z wyrzutni Grad rozrywają się w pobliżu, wciąż słychać serie z automatów. Nie wychylam się z piwnicy, bo w każdej chwili można dostać kulkę – i od separatystów, i od rządowych, obie strony strzelają do wszystkiego, co się rusza.
29.08.2014
Numer 18/ 2014