Przez 13 lat własnym ciałem osłaniał Władimira Putina. Nikt go nie zauważał, wsiąkał w tło, nie wychylał się, nie rzucał w oczy. Na 60-letniego generała-pułkownika Wiktora Zołotowa, szefa ochrony prezydenta, media zwróciły uwagę dopiero niedawno, gdy został wiceministrem spraw wewnętrznych i stanął na czele Wojsk Wewnętrznych MSW.
Jest zawodowym kagiebistą. Putina poznał w latach 90., gdy ten pełnił funkcję zastępcy mera Petersburga. Zołotow był nie tylko jego ochroniarzem, ale i sparingpartnerem w klubie dżudoków.
09.01.2015
Numer 01.2015