Łowcy głów, kanibale, w dodatku nieochrzczeni... Asmatowie, rdzenni mieszkańcy Nowej Gwinei, robią wszystko, byle tylko się pozbyć nieproszonych gości.
Na południowe wybrzeże Nowej Gwinei można się dostać wyłącznie łodzią miejscowej produkcji. Łajba ma około dziesięciu metrów długości i metr szerokości. Podróż w tej łupinie nie należy do komfortowych. Przykryty nieprzemakalnym płaszczem spędziłem większość czasu leżąc, próbując nie zachłysnąć się wodą zalewającą łódź. Fale są tak silne, że mogą zwalić z nóg każdego. Turyści z rzadka zapuszczają się w te rejony, niewielu gustuje w tak ekstremalnych warunkach podróży, jak rejs łodzią do niedostępnych terenów zamieszkanych przez zagadkowe plemię.
29.05.2015
Numer 11.2015