Wody zaczyna brakować, na całym świecie szaleją susze. Winni są konsumenci, ale także rządy państw i koncerny zbijające majątek na surowcu cenniejszym od ropy.
Tacy mężczyźni jak Edward Mooradian ratują Kalifornię – bez nich prawie nie byłoby tu już wody, a bez wody dzisiaj, w czwartym roku katastrofalnej suszy, byłaby już tylko pustynia. Jednocześnie tacy ludzie jak Edward Mooradian niszczą Kalifornię. Pogarszają bowiem deficyt, który chcą złagodzić.
Jest niedzielny, lipcowy poranek. Mooradian stoi między drzewkami pomarańczowymi i cytrynowymi w pobliżu Fresno w sercu Kalifornii. To właśnie ten region, który zaopatruje Stany Zjednoczone, Kanadę i Europę w owoce, warzywa i orzechy.
21.08.2015
Numer 17.2015