Włoski podróżnik Michele Pontrandolfo ma własną definicję luksusu: przez trzy miesiące ciągnąć 180-kilogramowe sanki w temperaturze -50 st. Celsjusza.
Właśnie przygotowuje się pan do samotnego przejścia przez Antarktydę. Czego się pan najbardziej obawia?
Michele Pontrandolfo: Problemów z pogodą. Takich jak w zeszłym roku, kiedy tuż przed świętami musiałem przerwać pierwszą próbę. Przy czym problemem była nie tyle zła pogoda, co brak wiatru.
Dlaczego flauta stanowi problem?
Na Antarktydzie wieją najsilniejsze wichury na Ziemi. Gdy powietrze znad wyżej położonych obszarów lodowca ochładza się i spływa nad cieplejszy Ocean Spokojny, powstają tzw.
21.12.2016
Numer 26.2016