Masowe protesty w Chile w związku ze wzrostem cen biletów w stołecznym metrze zaskoczyły samych Chilijczyków. Prezydent Sebastián Piñera najpierw nakazał przywrócenie dawnych taryf, potem wyprowadził wojsko na ulice, a w końcu obiecał wyższe emerytury, opodatkowanie najbogatszych, poprawę opieki zdrowotnej i wymienił wszystkich ministrów. Ale i to nie uspokoiło nastrojów. – Chile się zbudziło! – skandowali uczestnicy demonstracji zorganizowanej po trzech tygodniach od pierwszych wystąpień.
08.11.2019
Numer 23.2019