Blady strach padł na stolicę Haiti, Port-au-Prince, kiedy na ulice wyszli protestować policjanci. Funkcjonariusze po cywilnemu domagali się podwyższenia pensji oraz wypuszczenia kolegów, którzy od maja siedzieli w areszcie pod zarzutem morderstwa. Jeździli po całym mieście z bronią w ręku, strzelając w powietrze i podpalając samochody. Zatrzymani policjanci odzyskali wolność w ciągu kilku godzin. – Chcemy tylko lepszego życia – mówił jeden z zamaskowanych protestujących. W ostatnich miesiącach od kul gangsterów zaczęło ginąć coraz więcej policjantów i manifestanci twierdzą, że ich przełożeni robią za mało, by to powstrzymać.
24.09.2020
Numer 20.2020