Podobno ksiądz spowiednik napomniał go kiedyś: „Wyluzuj, Bóg istnieje, ale to nie ty nim jesteś”. Matteo Renzi, nowy premier Włoch, uwielbia opowiadać o sobie takie anegdoty.
Był rok 1994. Silvio Berlusconi po raz pierwszy wygrywał wybory, gdy pewien 19-letni okularnik z bujną czupryną i poważną miną pojawił się w popularnym teleturnieju „Koło Fortuny”. Chłopak miał na sobie o wiele za duży brązowy garnitur i modny krawat. Nazywał się Matteo Renzi i z każdą poprawną odpowiedzią podbijał serca widzów. Zauroczył nawet samego prezentera, który pochwalił go za elokwencję, dodając zaraz, że nie ma co się dziwić, przecież Matteo pochodzi z Florencji.
14.03.2014
Numer 06/ 2014