Boris Johnson już miał zamieszkać przy Downing Street 10, ale na razie siedzi na ławie oskarżonych, obwiniony o kłamstwa w kampanii brexitowej.
Kiedy ogłoszono, że Boris Johnson, były burmistrz Londynu, uważany za najsilniejszego kandydata do zastąpienia Theresy May u sterów Partii Konserwatywnej, a tym samym najprawdopodobniej przyszły premier Wielkiej Brytanii, ma się stawić w sądzie, by wyjaśniać kłamstwa powtarzane przez niego przed kampanią brexitową i w kampanii wyborczej w 2017 roku, komentatorzy na całym świecie złapali się za głowę. – Kiedy spaliście, w Wielkiej Brytanii wydarzyło się coś bardzo dziwnego – donosi korespondent australijskiej telewizji ABC, Philip Williams.
07.06.2019
Numer 12.2019