Teriberka na Półwyspie Kolskim przyciąga zimą tysiące turystów z Azji. Po co Chińczycy, Tajowie, Malezyjczycy i Indonezyjczycy przyjeżdżają na rosyjską Daleką Północ?
Z Chińczykami nie ma żartów, niedźwiedziowi szczękę zwichnęli, omalże łapy mu nie urwali. Musieliśmy wprowadzić opłatę za toaletę. Jak podjeżdża autokar z chińskimi turystami, to strach im stanąć na drodze. Wszyscy razem lecą prosto do ubikacji, pięćdziesiąt osób jednocześnie szturmuje kabiny, na nic nie zważają – skarży się Wiktor z kawiarni Zorza Polarna. Lokal mieści się w długim kontenerze na kółkach, stoi nad samym morzem. Właścicielem jest myśliwy. Chińczycy siedzą przy stolikach, obierają półmetrowe kleszcze kraba, ze ścian spoglądają na ich posiłek myśliwskie trofea gospodarza – wypchane lisy i rosomaki.
16.01.2020
Numer 2.2020