Kto w Bombaju wybiera się w podróż jedną z kolejek dojazdowych, musi liczyć się z najgorszym. Codziennie na torach giną ludzie, którzy wypadli z pociągu.
Ganesh Bhor trzyma się mocno – co należy rozumieć dosłownie. – Trzeba wiedzieć, jak się uchwycić – mówi indyjski podróżny. – Wtedy wszystko będzie dobrze.
Bombaj, stacja Byculla, godzina 17.58: wjeżdża pociąg, wagony piszczą i skrzypią, dudnią po torach, kołysząc się na boki. Bhor stoi w otwartych drzwiach wagonu, mając za plecami stalową futrynę. Wywołany jazdą wiatr dmucha mu w twarz i rozwiewa jego czarne włosy. Ganesh zaciska oczy, delektując się świeżym powietrzem, które mogą wdychać tylko ci, którzy stoją przy wejściach.
15.09.2017
Numer 19.2017