Międzynarodowy Komitet Olimpijski nigdy nie zapobiegł żadnej wojnie. A mimo to „pokój” jest ulubionym słowem w olimpijskim światku.
Przed zimowymi igrzyskami w Korei powróciła stara śpiewka. Uwiarygodniają ją najnowsze wydarzenia na Półwyspie Koreańskim. Oba wrogie państwa ponownie, po dwóch latach lodowatego milczenia, podjęły dialog. Oficjalnie znajdują się w stanie wojny, ale podczas ceremonii otwarcia igrzysk w Pjongczangu ich sportowcy przemaszerują w jednej drużynie. Pokój, porozumienie między narodami, lepszy świat. Korea Południowa wierzyła w te idee, kiedy ubiegała się o prawo zorganizowania zimowej olimpiady w latach 2010 i 2014.
16.02.2018
Numer 04.2018