Gość w dom
W tym serbskim miasteczku każdy przybysz jest mile widziany.
Już na pierwszy rzut oka widać, że Vladimir Zaharijev lubi się wyróżniać. Burmistrz Bosilegradu przyjmuje interesantów w rozciągniętym dresie i sportowych butach z jaskrawozielonymi sznurówkami. Nie mniejsze wrażenie robi nietypowa fryzura samorządowca (długie włosy zakręcone na lokówkę), która przestała być modna już w latach 80., gdy fanom przejadły się pudelmetalowe zespoły. Z głośników w jego gabinecie przez cały czas rozlega się ostry jazgot.
16.02.2018
Numer 04.2018