Korea Północna jest pod całkowitą kontrolą Chin, a powodem obecnego kryzysu są sporne wyspy na Morzu Południowochińskim i bezpieczeństwo dostaw ropy – twierdzi Timothy Mo, brytyjski pisarz o chińskich korzeniach.
Kryzys na 38 równoleżniku niewiele ma wspólnego z obiema Koreami. Chodzi o gaz i ropę dla Chin, o preludium wyścigu surowcowego, którego celem będzie zapewnienie wzrostu chińskiej gospodarki w nadchodzących dziesięcioleciach. Pół roku temu – o czym już zapomniano – kutry tajwańskiej i japońskiej straży przybrzeżnej w jawnej manifestacji wrogości polewały się z armatek wodnych. Obecna farsa, z syknięciami witającymi Koreę Północną w roli czarnego charakteru, nie zastępuje tego pokazu fontann, ale jest jego bisem.
15.04.2013
Numer 15/ 2013