Artykuły

Egipt bliżej chaosu

Katastrofalny stan metra w Kairze to ilustracja tego, jak źle dzieje się w całym Egipcie.

Przed rewolucją było oczkiem w głowie rządzących i robiło za wizytówkę kraju: klimatyzowane, czyste, niezawodne. Dziś wszędzie walają się śmieci, ściany metra są wysmarowane graffiti, nie ma nawet komu wymieniać przepalonych żarówek, więc miejscami w korytarzach panują egipskie ciemności.

Na przykładzie metra Judith Miller analizuje sytuację gospodarczą Egiptu po niepełna roku rządów Mohammeda Mursiego i Bractwa Muzułmańskiego. Ocena wypada nader niepomyślnie dla władz. Niestabilna sytuacja gospodarcza przekłada się na spadek poczucia bezpieczeństwa, co z kolei odbija się na wpływach z turystyki. Ulica coraz częściej domaga się przejęcia władzy przez wojsko, choć kraje arabskie nie żałują władzom Egiptu pomocy finansowej.

 

 

 

 

 

Reklama