Dlaczego? „Odpowiedź jest prosta - pisze bułgarski politolog Iwan Krastew. "Zawaliły się już wszystkie filary, które służyły do budowy i uzasadnienia Unii Europejskiej”. Po pierwsze zanika pamięć o drugiej wojnie światowej. Z badań wynika, że jedna trzecia niemieckich licealistów nie wie, kim był Hitler, a 40 proc. z nich uważa, że prawa człowieka były przestrzegane w taki sam sposób pod wszystkimi rządami od 1933 roku. Po drugie UE nie ma dziś wspólnego wroga, jakim w okresie zimnej wojny był ZSRR. Trzecim rozchwianym filarem jest dobrobyt: wprawdzie Unia jest bardzo bogata, ale równocześnie 60 proc. Europejczyków uważa, że ich dzieciom będzie się żyło gorzej niż im samym. Pozytywne perspektywy, wiara w lepszą przyszłość będące potężnym źródłem legitymizacji zanikły. Innym źródłem legitymizacji była postępująca konwergencja – proces, dzięki któremu biedne kraje wstępujące do UE miały pewność, że stopniowo dołączą do klubu bogatych. Wystarczy jednak popatrzeć, w jakiej sytuacji jest dziś Grecja w porównaniu z Niemcami.