Obywatele narzekają nieraz, że nie wiedzą, na co idą ich podatki. Jednakże gdy się już dowiadują, też nie są uszczęśliwieni. Na przykład Gruzini mogliby być dumni ze swego (ustępującego jesienią br.) prezydenta Micheila Saakaszwilego, jego postawnej sylwetki i męskiej urody, ale nie są. Grymaszą mianowicie z powodu kosztów. Uważają, że aparycja prezydenta – gładkie lico bez zmarszczek – niekoniecznie musiała kosztować podatników 11 tys.
07.06.2013
Numer 19/ 2013