Artykuły

Elita i subelita Rosji

Jak liberałowie przecierają szlak fundamentalistom.

Po powrocie Władimira Putina na urząd prezydenta Rosji nastąpiły znaczące zmiany w układzie sił politycznych w elitach i społeczeństwie. Niektóre z tych przemian mogą podkopać fundamenty obecnego systemu, co należy uznać nie za ożywczy powiew, lecz za zagrożenie stabilności państwa – pisze na łamach tygodnika „Ekspiert” Tatiana Gurowa. Dzieli ona aktywne siły polityczne w Rosji na:

1. Elitę, na której czele stoją prezydent Władimir Putin i premier Dmitrij Miedwiediew, gromadzący wokół siebie lobby siłowe, wyższe szczeble biurokratów i oligarchów.

2. Subelitę, którą należy podzielić na dwie podgrupy:

a) tych, którzy znaleźli swoje miejsce w istniejącym systemie, ale nie odgrywają pierwszorzędnej roli (np. Michaił Prochorow);

b) tych, którzy pozostają poza systemem, demonstrują niezadowolenie – tzw. skrzywdzeni (np. Aleksiej Nawalny);

c) tych, którzy kategorycznie odrzucają możliwość kompromisu z władzą – to tzw. agresywni, reprezentujący różną orientację światopoglądową i polityczną od lewaków po nacjonalistów. Zdaniem Gurowej największe zagrożenie stanowią skrzywdzeni: „Podważając legitymację władzy, burzą podstawy współczesnego cywilizowanego państwa. Opierają się nie na tym, co wymierne, obiektywne, tylko na tym, co sami uważają za etyczne i moralne”. Ale kto w takim razie ma orzekać, co jest etyczne i moralne, a co nie jest?

„Systematycznie podkopując wybrane w powszechnych wyborach władze, skrzywdzeni przecierają szlak tym siłom, które potrafią jeszcze bardziej dobitnie domagać się swojej prawdy. Skoro wszystko, co robi władza, jest do podważenia, skoro władza kłamie i wszystko wokół jest jednym wielkim oszustwem, to w takich warunkach człowiek instynktownie szuka czegoś, na czym może się oprzeć, czegoś prostego, fundamentalnego, niewymagającego refleksji. I wtedy nastaje czas fundamentalistów. W Rosji tę rolę mogą odegrać i lewica, i nacjonaliści”. 

Reklama