Podczas gdy internet i telewizja ociekają erotyką, amerykańskie kino jest coraz bardziej pruderyjne. Czy Hollywood odzyska swój nagi instynkt?
Kiedy po raz ostatni oglądaliście gorącą erotyczną scenę w amerykańskim filmie? Gdy Kathleen Turner i Williama Hurta ogarnął „Żar ciała”? Gdy młodziutki Tom Cruise przekształcił podmiejską willę swoich rodziców w burdel w „Ryzykownym interesie”? Gdy Michael Douglas brał Glenn Close na zlewozmywaku w „Fatalnym zauroczeniu”? Gdy Daniel Day-Lewis skakał z kwiatka na kwiatek, korzystając z wdzięków Juliette Binoche i Leny Olin w „Nieznośnej lekkości bytu”?
01.08.2013
Numer 23/ 2013