Rozmowa
1 sierpnia 2013
Aktorstwo lekiem na nieśmiałość
Zawsze jest się z czego pośmiać
„Nie zostaniesz gwiazdą, na ekranie wyglądasz zbyt pedalsko” – powiedział jego menedżer, rezygnując ze współpracy. Dwa lata później Michael Caine był znany na całym świecie.
Załóżmy, że za chwilę zacznie pan mówić cockneyem (londyńska gwara – przyp. FORUM). Co by się stało?
Michael Caine: Nie zrozumiałby pan ani słowa. Nic w tym dziwnego. Kiedyś nakręciłem w Anglii bardzo popularny film „Alfie”, którego bohater mówił właśnie ta gwarą. W Stanach Zjednoczonych ludzie bezradnie kręcili głowami. Powstała wersja soft na Amerykę – każde zdanie musiałem nagrać jeszcze raz.
[pełna treść dostępna dla abonentów]