Ghana chce być drugą Ibizą, ale różnica między tymi dwoma siedliskami wakacyjnej rozpusty nie sprowadza się tylko do odległości.
W tradycyjnej rybackiej wiosce Kokrobite, na zachód od stolicy Ghany, Akry, impreza trwa w najlepsze. Tłumy żałobników w czarno-czerwonych strojach blokują podziurawione ulice, śpiewając i kołysząc się w rytm muzyki.
Dla wielu mieszkańców Ghany pogrzeb to ważne wydarzenie towarzyskie.
Po drugiej stronie dzielnicy rozpadających się domków, która oddziela główną ulicę miasta od Atlantyku, planuje się zupełnie inną imprezę.
26.09.2013
Numer 27/ 2013