Gdy pod koniec nabożeństwa pojawił się kościelny z tacą, nikt w katedrze w Limburgu nie rzucił ani jednej monety. Po mszy kilkuset wiernych wzięło się za ręce i na znak protestu otoczyło biskupią rezydencję. Śpiewali i krzyczeli: „Halo, biskupie, pora odejść!”.
Biskupem, którego dymisji tak obcesowo domagają się wierni, jest jeden z najmłodszych niemieckich hierarchów. To 54-letni Franz-Peter Tebartz-van Elst, którego media nazwały „biskupem zakochanym w przepychu”. A wszystko z powodu nowej rezydencji, która miała pierwotnie kosztować pięć milionów euro. Tymczasem okazało się, że koszty wyniosą co najmniej 31 milionów, a może nawet i 40 mln euro – i to za sprawą luksusowych zachcianek biskupa.
25.10.2013
Numer 29/ 2013